Kuchnia
Pewnego dnia przyjechały do nas zamówione wcześniej meble kuchenne. Wieczorem w ten sam dzień mieliśmy niemal gotową kuchnię :-))
Właściwie to nigdy nie chciałem się budować, przerażało mnie to. Do czasu aż pewnego dnia, trochę przez przypadek których ponoć nie ma, trafiliśmy z żoną w to nieziemskie miejsce na skraju wsi pod lasem. Poczułem wtedy to coś. Od samego początku zaczęły pojawiać się miłe akcenty. Działka budowlana na sprzedaż okazała się działką z wylanymi fundamentami pod konkretny fajny projekt. Ważne pozwolenie na budowę, media na działce. Suma zalet zachęcająca wzrastała. I wtedy właśnie zapragnąłem się budować...
Pewnego dnia przyjechały do nas zamówione wcześniej meble kuchenne. Wieczorem w ten sam dzień mieliśmy niemal gotową kuchnię :-))
Zaczyna się robić sympatycznie...
Radość z posiadania farb nie trwała długo. Niewiele później okazało się że brakuje drugie tyle :-)
Następnie wykonywane były gładzie we wszystkich pomieszczeniach oprócz garażu i kotłowni. Efekt wizualny na zdjęciach żaden, więc pomijam tą kwestię.
W ramach pełnego jednego roku od startu budowy zaczęto nam kłaść kafelki.
Na pierwszy strzał poszły podłogi:
kuchni...
... i obu łazienek:
A także garażu i kotłowni, przy czym na pierwszym planie od razu wyłaniają się oczekujące już do nałożenia farby:
Komentarze